Ostatni weekend był bardzo owocny w imprezy rodzinne. W piątek moja siostrzyczka wróciła na weekend do domu pod lasem i spotkaliśmy się w gronie rodzinnym by świętować jej zaległe urodziny. Mamuśka Emunia upiekła pyszną domową pizzę i smakowitego serniczka na zimno. Było sporo zabawy i śmiechu z najmłodszymi członkami naszej rodzinki. Niunia (siostra ma) pełniła jak zwykle rolę przedszkolanki i sama nie wiem kto bawił się lepiej czy "bąble" czy ona ;-) W każdym bądź razie domek z kocyka, dwóch krzeseł i kanapy był przebojem imprezy.
Słoik zakupiłam w pepco za śmieszne pieniążki.
Wydrukowałam 23 strony z pozytywnymi myślami. Wieczór spędziłam na wycinaniu i "składaniu myśli". Przy okazji sama sobie poprawiłam humor czytając prawie wszystkie.
Wszystkie karteczki wpakowałam do słoja, zakręciłam i na nakrętkę nakleiłam gotową karteczkę informującą o zawartości. Mina Niuni... bezcenna. Ciekawe co dziś wylosowała moja siostrzyczka?
W sobotę jechaliśmy w inny region naszej pięknej Polski na weselicho do Olki i Marcina. (Tak na marginesie... wesele superowe, bawiliśmy się z panem poślubnym mega. Nogi od tańczenia bolą do tej pory, podniebienie usatysfakcjonowane no i kontakt z rodziną odnowiony.)
Tynka postanowiła zrobić młodym kartkę własnoręcznie. Bardzo lubię klecić takie rzeczy. Na własny ślub i wesele sama zrobiłam zaproszenia, winietki, bileciki do podziękowań dla gości, nalepki na ciasto, pamiątkową księgę gości oraz ozdobiłam kieliszki do szampana(sztuk 2 dla mnie i męża mego).
Postanowiła podzielić się z wami efektem końcowym. Kartka dla Olki i Marcina wyszła właśnie tak:
Dla gości weselnych Państwo Młodzi też mieli prezenty. Każdy w swojej filiżance znalazł czekoladowe serce z bilecikiem .
Olu i Marcinie dzięki za zaproszenie i świetną zabawę.
Niunia dzięki, za pozytywne reakcje na pomysły swej starszej (nie koniecznie mądrzejszej) siostry.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników mojego bloga. Tynka ;-)