Dziś podczas sprzątania łazienki wpadłam na myśl, aby
podzielić się z wami moim sposobem na organizację w łazience. Sama lubię podpatrywać jak inni radzą sobie z prządkami i czasem wprowadzam ich pomysły w życie. Moi bliscy
doskonale wiedzą, że Tynka uwielbia mieć wszystko poukładane… ale nie lubię na „tą
moją pasję” wydawać wiele pieniążków. Wykorzystuję więc to co mam pod ręką (taki mini recykling).
Prym wiodą przezroczyste pudełeczka po pewnych przepysznych czekoladkach.
Podpatrzyłam w sieci sposób na wykorzystanie w zupełnie inny
sposób plastikowych segregatorów na dokumenty. Kosztują kilka groszy, a u mnie
bardzo dobrze sprawdzają się jako stojaki na suszarkę i prostownicę.
W przezroczystych plastikowych pudełkach, też za śmieszne
pieniążki umieszczam zapasy chemii codziennego użytku, która bardzo szybko się
kończy, takich jak żele pod prysznic, chusteczki higieniczne czy też kostki
toaletowe.
Ściereczki po każdym sprzątaniu piorę, suszę i
wkładam do woreczka do prania delikatnych rzeczy w pralce. Tym sposobem nie są
w jednym miejscu i nie „pałętają się po całej szafce.
W utrzymaniu porządku w szufladach pomocne mi też są
wszelkiego rodzaju organizatory i koszyczki, które pozwalają mi na segregację
rzeczy w grupy: kosmetyki kolorowe, przybory do czesania, frotki do włosów,
spinki, lakiery itp…
Rzeczy codziennego użytku stoją na blacie umywalki. Muszą
być zawsze pod ręką.
Może was do czegoś zainspiruję...
Pozdrawiam serdecznie.
Tynka