Z racji tego, że mój poprzedni pojemnik uległ zniszczeniu (szklaneczka pękła i wyleciało jej dno po tym jak dość energicznie odłożyłam do niej pędzel) musiałam stworzyć moim pędzlom do makijażu nowy "domek". Pogrzebałam w szafkach i zobaczcie co wyszło Tynce z rzeczy w nich znalezionych. Szklany pojemnik z grubego szkła (zapomniany wazono/świeczniķ) wypełniłam ziarnami kawy.
Następnie ułożyłam w nim pędzle i postawiłam na łazienkowy blacie.
Efekt końcowy pozytywnie mnie zaskoczył. Oprócz waloru estetycznego jest jeszcze efekt zapachowy. Pobudzający aromat kawy wydobywa się z pojemniczka z każdorazowym poruszaniem ziarenek przez trzonek pędzla. Podoba mnie się ten "efekt uboczny".
Pozdrawiam serdecznie. Tynka;-)
Bardzo przydatny post i fajny pomysł. I inspirujący :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Kasiu, że zaglądasz i komentujesz. Jest to dla mnie bardzo mobilizujące. Pozdrawiam.
Usuń