czwartek, 25 czerwca 2015

Kuchenne gadżety Tynki

Bardzo lubię podglądać jak w kuchni radzą sobie inni, moi bliscy, znajomi czy też podpatrywać zawodowców w programach kulinarnych. Uwielbiam znajdywać sposoby na jak najefektywniejsze wykorzystanie czasu spędzonego w kuchni. Gotowanie mnie odpręża i pozwala przez żołądek trafiać do serc moich gości. Czuję się świetnie kiedy im smakuje i pytają o przepis. W ostatnim czasie chciałam rozpieścić podniebienie mojego pana "małża" i upiekłam ciasto z "rambambarem". Podczas pracy wpadłam na pomysł, że podzielę się swoimi sposobami i gadżetami przydatnymi przy pieczeniu ciast.

Pierwszy przedmiot to plastikowe, kolorowe miarki. Pozwalają  na precyzyjne odmierzenie produktu np. mąki, cukru, kaszy manny itp. kolejno 1 szklanka, 1/2 szklanki, 1/3 szklanki i 1/4 szklanki; z drugiej strony uchwytu 1 łyżka, 1/2 łyżki, 1/3 łyżki i 1/4 łyżki. Poza tym wygięte brzegi "łopatek" ułatwiają wsypywanie produktu dokładnie gdzie się chce- miska, a nie blat obok miski ;-)


 Druga z kolei jest silikonowa "wygrzebywaczka" resztek produktów pozostałych w opakowaniach. W przypadku mojego ciasta był to jogurt naturalny, ale świetnie sprawdza się do wydobywania resztek z kończącego się opakowania keczupu, majonezu, musztardy czy też dżemu. Długa rączka pozwala na wygodne manewrowania w wąskich i długich opakowaniach.



Kolejna jest sylikonowa łopatka do mieszania wszelkich mas, kremów i  innych mazideł. Świetnie zbiera wszystko ze ścianek naczynia, co pozwala na dokładne wymieszanie mikstury ;-)

Ostatnie jest sitko w kształcie kubeczka. W uchy "sitka kubka" jest zamocowany mechanizm pozwalający na przesiewanie mąki kiedy ściskamy uchwyt. Bardzo ułatwia to pracę i jest ergonomiczny.


Takie to właśnie Tynka ma "udogadniacze" prac piekarskich :-D
 Pozdrawiam serdecznie.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

DIY wianek na drzwi

 

Zainspirowana blogiem Kasi http://gniazdowanie.blogspot.com/2015/05/wianek-na-drzwi-wejsciowe.html ( pozdrawiam Cię Kasiu serdecznie) zapragnęłam mieć podobne cudo na własnych drzwiach. Przetrząsnęłam swoje zasoby domowe i znalazłam styropianową obręcz, która została mi po świątecznym tworzeniu ozdób i to był zapalnik do główkowania co by tu "wykombinerkować". Zdecydowałam się na brązowo-beżową kolorystykę i zbierałam wszystkie ozdoby w tej tonacji.


Owinęłam obręcz wstążką w kolorze écru. Dodałam kila listków, kwiatków i złotego motyla, który lata świetlne zdobił moja firankę w panieńskim pokoju.
Troszkę brakowało mi błysku i blasku więc najlepszym klejem na świecie:



przykleiłam kilka połówek perełek. Potem sposobem podpatrzonym w sieci zrobiłam kokardkę i powiesiłam me dzieło na drzwiach.

 
 
Całość wygląda tak jak niżej.
 
 
 
 
Jestem zadowolona z efektów, a wam jak się podoba?
Pozdrawiam serdecznie.
Tynka ;-)
 
 

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Nowe życie zapomnianych rzeczy

Kilka dni temu przetrząsałam strych w poszukiwaniu moich ulubionych balerinek. Buty się nie znalazły, ale w moje ręce wpadło 12 starych zapomnianych filiżanek ze spodeczkami i wściekle zielona świnka skarbonka która dostałam bardzo dawno temu od siostry mojego pana poślubnego ;-) Kształt filiżanek był prześliczny, tylko intensywnie czerwone logo firmy produkującej herbatę bardzo mi się nie podobało. Wtedy właśnie przypomniałam sobie, że w sieci widziałam sposób na szybka odmianę porcelany... wystarczy tylko papierowa taśma malarska, farba w sprayu i trochę chęci + czas.
W wolne popołudnie Tynka zabrała się do pracy. Swój warsztat rozłożyłam na świeżym powietrzu przed garażem. Obkleiłam wszystkie filiżanki i zaczęłam pryskać sprayem jak szalona.
Filiżanki po dozie farny wyglądały właśnie tak. Przeczekały noc na parapecie, aby dobrze wyschły. Rozebrałam je z żółto-srebrnych koszulek i po przemianie pięknie się prezentują w witrynie moich mebli.

Natomiast świnka skarbonka dumnie czeka na drobniaki. Najśmieszniejsze, że siostra pana poślubnego na "kawowej wizycie" nie poznała prezentu, który sama mi wręczyła kilka lat temu. Nie dowierzała dopóki nie pokazałam jej nie pomalowanego spodu świnki ;-)

Taki to z Tynki pomysłowy Dobromir.
Pozdrawiam serdecznie.