Lato... nareszcie na dobre się zaczęło. Byłam wczoraj w moim ogródku warzywnym, plewiłam i rozkoszowałam się popołudniowym letnim słonkiem, śpiewem ptaków i zapachem świeżo skoszonej trawy w ogrodzie sąsiada. Tyle pozytywnych bodźców wywołujących wspomnienia wakacji u babci, jedzenia prostych potraw jak np. chleb z malinami, kawa zbożowa z mlekiem, herbata z miętą, twarożek ze szczypiorkiem, truskawki prosto z krzaka, wiśnie, porzeczki... i cała gromada dzieciaków, kuzynów, kuzynek, rodzeństwa. Mieliśmy nieziemskie pomysły i przyprawialiśmy czasem babcię i dziadka o szybsze bicie serca, ale mimo to zawsze się uśmiechali. Pozwalali nam na dużo więcej niż rodzice... Chcąc przypomnieć sobie te beztroskie czasy poszalałam wieczorem w kuchni. Przygotowałam najlepsze picie na lato: woda, sok z cytryny, miód z pasieki mojego dziadka i odrobina mięty.
Skórka z wyciśniętej cytryny ląduje zawsze w zmywarce... dlaczego, a no dla tego, że jest to najtańszy i najbardziej naturalny odświeżacz do zmywarki. Taki patencik Tynki ;-)(podpatrzony oczywiście)
Oprócz przepysznej lemoniadki przygotowałam sobie owsiankę do pracy z malinami i borówkami z naszego ogródka. Jogurt naturalny mieszam z płatkami owsianymi, słonecznikiem i siemieniem lnianym. Zostawiam to wszystko na noc, aby zmiękło. Przed jedzeniem mieszam z owocami i gotowe.Wolę zestawienie jogurtu naturalnego z sezonowymi owocami niż gotowe owocowe jogurty.
Żeby przypodobać się panu poślubnemu zabrałam się za zrobienie twarożku ze szczypiorkiem. Do tego świeży chlebek z masłem i mam z głowy poranne szykowanie śniadania do pracy.
Uwielbiam proste "przepisy" (chyba za duże słowo) na takie pyszności.
Pozdrawiam serdecznie.
Tynka
hm... czuję smak tamtych wakacji:) zapachniało jeszcze maciejką
OdpowiedzUsuń